Czego nie mówi Ci żadna kobieta, a chce, byś to wiedział
Wcześniej, wspólnie z Justyną mówiliśmy o potrzebach mężczyzn, których często nie komunikują swoim partnerkom, zatem dzisiaj materiał dla mężczyzn o tym, czego nie komunikują kobiety.
Pisałem o tym dwa tygodnie temu, jednak zdecydowanie jest to warte powtórzenia. Ludzie nie są jasnowidzami i choćbyś nie wiadomo jak chciał, nie przeczytają Twoich myśli, nie zawsze zrozumieją subtelne sygnały i niestety, ale dość rzadko domyślą się sami z siebie. Dlatego o wiele prościej, zamiast nieustannie czekać, jest po prostu zakomunikować. Uświadomić. To naprawdę ułatwia życie.
Dzisiejszy materiał także ma w tym pomóc i głęboko wierzę, że tak się stanie. Dlatego też, nie odbijaj piłeczki, co jest absolutną klasyką przy tego typu materiałach. Gdy nagrywam jakiś materiał dla kobiet, zawsze w komentarzach pojawiają się głosy „dlaczego to my mamy…”, podczas gdy dla mężczyzn „ale dlaczego to od nas się wymaga…”, itd. Zamiast biadolić, zrzucać na innych, posłuchaj. Postaraj się zrozumieć. Odnieś do swojego życia. Wyciągnij wnioski. Zmodyfikuj delikatnie pewne zachowania, a być może, jeśli uznasz za stosowne, z pewnych zrezygnuj kompletnie, a inne dodaj.
Podobnie jak wcześniejszy, dzisiejszy materiał nagrałem razem z Justyną. Macie zatem, Panowie, możliwość po raz kolejny posłuchać zarówno męskiego, jak i kobiecego punktu widzenia.
Mam dla Was coś jeszcze. Po 8 latach pracy z mężczyznami, słuchaniu i czytaniu tysięcy historii o tym, jak ktoś został zostawiony, jak bardzo przez to cierpiał, no i przede wszystkim, po szukaniu konkretnych przyczyn, postanowiłem zrobić darmowy minikurs o najczęstszych przyczynach tego dlaczego od mężczyzn odchodzą ich partnerki. Kurs jest w wersji mailowej. Jak zawsze, pełen konkretów, bez zbędnego lania wody. Zapisz się, zobacz który z tych kardynalnych błędów popełniasz, wyciągnij wnioski (masz ich sporo w kursie) i zacznij tworzyć bardziej świadome relacje.
5 powodów, przez które zostawiła Cię kobieta
Zapisz się na kursPrzez to, że w tygodniu kilkukrotnie słyszę od mężczyzn, których zostawiły partnerki, historie przesiąknięte prawdziwym bólem i niezrozumieniem, mam jeszcze większą motywację, by tego typu treści trafiały do jak największego grona odbiorców. Sam w życiu uniknąłbym wielu rozczarowań, nieporozumień i niejasności, gdybym wiedział to znacznie wcześniej. To samo zresztą mówią zawsze ludzie, z którymi pracuję indywidualnie lub warsztatowo. Skoro masz teraz okazję, nie czekaj. Życie jest zbyt ważne, by stale cierpieć z tych samych powodów. W szczególności, gdy wartościowa wiedza jest podana na tacy.
Enjoy!
Mam pomysł.
A może znajdą się osoby, które będą miały włączoną kamerę, non-stop i będzie się nagrywać zachowanie, i dane sytuacje.
Filmy będą wysyłane do Pawła.
W filmach nie będą w żaden sposób improwizowane sceny, tylko naturalne sytuacje, jedynie, co, to tylko będą mogły być zamazane twarze.
I na podstawie tych filmów/sytuacji Paweł wraz z Justyną dawaliby komentarz, co powinna zrobić kobieta, a co mężczyzną, a co źle zrobili/powiedzieli…
Ciekawy pomysł. Tylko jak myślisz Tadeusz, ja z Justyną dysponujemy nieograniczonym czasem by takie rzeczy oglądać? 😉
Powiedzenie kobiecie z którą jestem że uwielbiam kiedy mówi mi że jestm męski, seksowny itd. nie byłoby dla mnie żadnym wstydem. Natomiast gdyby kobieta z którą jestem zwróciła pierścionek który dałem jej w prezencie, natychmiast pomyślałbym że nie chce ze mną być.
Cześć,
Dziękuję za kolejny materiał.
Trudno mi odpowiedzieć, bo nie byłem w takiej sytuacji, więc nie wiem jak bym się zachował. Nie wiem też czego dotyczyła sprawa, która wywołała kłótnię. Podejrzewam jednak, że jakbym dał swojej partnerce pierścionek, to najprawdopodobniej zrobiłbym to ze względu na pozytywne emocje jakie do niej czuję i z dobrą intencją. Skoro kobieta by go przyjęła, a potem aż zareagowała negatywnie emocjonalnie (w moim rozumieniu) przez rzucenie we mnie tym podarunkiem, to odebrałbym to pewnie na maksa emocjonalnie. Podejrzewam, że dla mojego umysłu i ciała byłoby to jak odrzucenie moich emocji, co rozumiałbym jako zerwanie.
Niezależnie od okoliczności wkurza mnie gdy kobiety mnie testują – tym bardziej im jest to dla mnie bliższa kobieta. Łatwy stąd wniosek, że nie radzę sobie z emocjami. Tak. Ogólnie mówiąc, testy kobiet skutecznie mnie zniechęcają do kontaktów z kobietami. Jeśli już to co najwyżej dopuszczam z kobietami płytkie relacje koleżeńskie lub niezobowiązujące spotkania w celu zaspokojenia potrzeb fizycznych – mając nadzieję, że kobieta nie zdąży mnie testować lub będzie to jeszcze znośne.
Nie znoszę problemów i nie cierpię jak ktoś je robi. Sam je kiedyś robiłem i może dlatego tak mi to przeszkadza. Uciekam od problemów, więc robienie przez kobietę tzw. “g*noburzy” prowadziło by w moim przypadku prosto do zerwania. Chyba, że idealizowałbym kobietę i postawił ją na piedestale, to wtedy nie chciałbym zerwać. Jednak w takiej sytuacji, to ona by zerwała. W moim przypadku zachowanie kobiet opisane w punkcie 5. by przyniosło zapewne odwrotny skutek od tego, co teoretycznie kobiety by chciały. Dla mnie takie zachowanie płci przeciwnej jest niedorzeczne. W moim widzeniu rzeczywistości partnerzy powinni się wspierać i sprawiać swój świat prostszym i przyjemniejszym, a nie dorzucać sobie problemów i nieprzyjemnych emocji. Mam wystarczająco problemów w pracy, z którymi sobie nie daję rady. Nie chcę więcej problemów, w tym problemów innych. Jeśli facet musi być tą “skałą”, to ja wymiękam. Nie jestem wystarczająco dobry – czuję, że nie dam rady. Owszem – podobają mi się atrakcyjne kobiety, ale cena za kontakt z nimi jest za wysoka. Na szczęście każdy może zaspokajać swoje potrzeby rękami 🙂
Pozdrawiam
Dzień po przeczytaniu artykułu przeglądałem nagłówki artykułów i rzucił mi się w oczy jeden.
https://plejada.pl/newsy/to-jednak-kryzys-kate-middleton-zdjela-pierscionek-zareczynowy/3dw666j
Być może księżna po przeczytaniu tego artykułu na stronie Pawła rzuciła pierścionkiem 🙂
Z tym pierścionkiem to na pewno poczułbym na początku ogromną emocję, zapewne szok. Po krótkiej chwili uspokoiłbym się. Ale nie mam pojęcia w jaką stronę by rozwinęła się ta relacja (co bym powiedział, komunikował itp.)
mam problem z ktorym borykam sie juz wiele lat.
jestesmy razem z moja zona tu 14 lat. bywalo ciezko, byl taki moment ze prawie nie rozmawialismy tygodniami., pewnego razu podeszla d mnie rzucila ” zrdadzilam cie” pytam z kim,, jak nie powiesz zadzwonimy do leszka mieszka i wszystkich innych, mija 20 sekund, Zartowalam odparla.
czy wierzycie w takie zarty, bardzo zalezy mi na opiniach
Kobiety tak już mają, czasami testują relację, wiem po sobie – w moim przypadku czasami trwa to naokrągło… Może chciała Cię sprawdzić a może chciała coś wyznać… Będziesz to drążył, dociekał, przejrzysz jej telefon, obserwował ją bacznie, insynuował pewne zachowania i wbijał szpilki to prędzej czy później się rozejdziecie albo będziecie trwać w niezdrowej relacji całe lata bo też tak mam… Ja jestem pewien zdrady, mimo że ta nigdy się przede mną do tego nie przyznała, zbierałem dowody i mam ich całkiem sporo, od dłuższego czasu jestem paranoikiem i nie chcę tracić relacji z dzieckiem, nadal mieszkamy razem choć bywa ciężko i naprawdę wierz mi, że czasami bywa toksyczna ale przy szczerej rozmowie, tonie wylanych wspólnie łez nagle okazuje się, że nie możemy bez siebie żyć i tak trwamy i idziemy dalej, mimo że gdzieś po drodze uciekło zaufanie, są obiekcje, pretensje i póki tego nie przepracujecie – zawsze będą różnice jak u mnie. Sam nie wiem czy chcę z nią dalej być po tym wszystkim ale wiem, że nie chcę i boję się tego tracić, co mam i czasami dalej brnę w gówno, zwykle przez swoje blokady, ograniczenia i brak czasu na przepracowanie i akceptację swoich emocji a gdybym przestał do tego tak cholernie poważnie podchodzić, może wrzucił czasami na luz, może przestał być pizdusiem i poczuł się dobrze sam ze sobą to przestało by mnie to tak cholernie boleć, bo każdy ma prawo do błędów a do tanga trzeba dwojga. Wiele by mówić ale radzę Ci o tym z nią porozmawiać, zwyczajnie, może już nigdy nie wróci do tematu a może już się rozeszliście, może coś było faktycznie a może nie i to Was poróżniło i zaczęło się psuć do rozłamu… Olej opinie innych, w tym moją, zastanów się jak Ty się z tym czujesz i przede wszystkim jej nie strasz, to zwykle przynosi odwrotny skutek jak tak gramy na emocjach a nie umiemy tego robić (znowu patrzę ze swojej perspektywy). Połącz kropki, jak ich nie masz to olej, obserwuj, pracuj, poprawiaj jeśli chcesz, jeśli Ci nie zależy to powiedz, może jej zacznie. Życzę szczęścia i przestańmy być pizdusiami, ja muszę, Ty jak chcesz – też możesz 🙂