Jak być mężczyzną, którego pokochają inni – sekretny czynnik
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się jak wiele robisz tylko i wyłącznie po to, by otrzymać aprobatę innych? By ktoś w końcu dostrzegł Twoje starania i powiedział Ci, że już jesteś wystarczająco dobry?
Temat jest bardzo istotny i głęboki, a dotyczy niemalże każdego.
Bo niemalże każdy z nas bierze udział w tej gonitwie. Zazwyczaj kompletnie nieświadomie. Wkładamy masę energii, by otrzymać od innych akceptację i miłość, frustrujemy się i dołujemy, gdy tak się nie dzieje. Czujemy się wartościowi tylko wtedy, gdy mamy koło siebie kogoś, kto potwierdza nam naszą wyjątkowość i wspaniałość, a gdy tej osoby nie ma, czujemy pewien rodzaj wewnętrznej pustki. Zresztą, to nawet nie musi być człowiek. Często przyklejamy swoją wartość do osiągnięć, tytułów czy tym podobnych, zapominając o czymś, co jest znacznie ważniejsze.
Równie często niezależnie od tego co zrobimy, ile pochwał zbierzemy, w środku nadal nie czujemy spełnienia, nie mówiąc już nawet o jakimkolwiek szczęściu. Wiele też robimy, by to wszystko zagłuszyć i zamiast popatrzeć w głąb siebie, stale szukamy na zewnątrz. Nieustannie gonimy za czymś co rzekomo ma nam to szczęście dać. I tak w kółko.
Tylko widzisz, nie tędy droga.
Dzisiejszy materiał jest zdecydowanie jednym z głębszych i ważniejszych spośród tych, które kiedykolwiek wstawiłem na swój kanał. Trwa godzinę. Jednak o wiele ważniejsze jest to, ile czasu po jego obejrzeniu przeznaczysz na to, by zastanowić się nad tym jakże odmiennym dla wielu sposobem myślenia. To jedna z zasad, którą po prostu trzeba żyć.
Obejrzałem i to jest bardzo wnikliwy materiał – To ja dziekuję:) Rzeczywiście dzieciństwo/szkoła podstawowa mogą pozostawić niewygodne wgniecenia w naszej duszy, które rzutują później na resztę życia. Zwłaszcza kiedy dla cudzej taniej rozrywki cierpiało się odrzucenie badąc wyraźnie i długotrwale nieszanowanym i ponizanym przez rówieśników tak jak to było ze mną. Poczucie gorszości które było implikowane takimi trującymi relacjami jest jak trudny do wyrwania chwast. Ale skoro nigdy nie jest za późno trzeba się jakos nauczyć z tego otrząsnąć I problem w duszy sam uschnie.
A co ma zrobić socjopata? Nawet z matką nie mam żadnej więzi, a co dopiero z kimkolwiek… Jest jakaś szansa?
Pójść do specjalisty i popracować nad sobą. Swoją drogą, nie wiem czy jesteś świadom tego co znaczy termin “socjopata”. W życiu nie słyszałem, by jakikolwiek prawdziwy socjopata tak siebie nazywał 😉
Świetna robotę robisz Pablo! Dzięki 🙂
Dzięki za dobre słowo Bogdanie!