Dlaczego tkwimy w pracach, których nie znosimy?
Kiedy ostatnio zastanawiałeś się nad tym, w czym tak naprawdę jesteś dobry? Czy zgodzisz się ze mną co do tego, że wielu z nas spędza całe życie wykonując pracę, za którą, delikatnie mówiąc, nie przepada? A co by było, gdyby tym osobom udało się odkryć to, w czym są naprawdę dobrzy, lepsi od innych? Czy ich kariera potoczyłaby się inaczej? Zapewne.
Żyjemy w dużym pośpiechu, w którym łatwo o zachwianie priorytetów. Często głównym z nich stają się pieniądze. Niestety, dobra materialne mają to do siebie, że potrafią przesłonić nam to, co jest naprawdę ważne.
I w taki właśnie sposób możemy się obudzić po x latach wykonywania pracy, która wyniszcza nasze zdrowie, kradnie nam czas, który moglibyśmy poświęcić rodzinie, doprowadza nas na granicę wytrzymałości, etc. A co dostajemy w zamian? Bezpieczeństwo finansowe. Możliwość spłacenia kredytu. Szansę na spełnienie swoich marzeń, o ile urlop na to pozwoli.
Decyzję o podjęciu takiej pracy często podejmujemy z myślą o tym, że jest tylko „na chwilę”, „aż trochę zaoszczędzę”, „dopóki się nie odkuję”, ale z czasem okazuje się, że jesteśmy w stanie się przyzwyczaić do robienia czegoś, za czym nie przepadamy. Zrezygnowanie z posady utrudniają kolejne awanse, podwyżki, wizja tego, że „może, jeśli się jeszcze trochę przemęczę, będzie inaczej”.
Wierzę, że znasz podobne sytuacje z autopsji.
Na czym zatem polega problem?
Na tym, że przestajemy siebie słuchać i obserwować. Co prawda kiedyś mieliśmy pracę, która dawała nam satysfakcję, ale „trzeba było w końcu wydorośleć”. Co prawda mieliśmy hobby, które pozwalało nam się zrelaksować, ale z czasem coraz trudniej było znaleźć na nie czas pośród wciąż przybywających obowiązków.
Rezygnując na stałe z rzeczy, które sprawiają nam radość, powoli, dzień po dniu pozwalamy się pochłonąć rutynie. Wiesz, że na co dzień stresujesz się tyle, że już nawet tego nie zauważasz, ale wizja przewrócenia Twojego życia do góry nogami napawa Cię lękiem.
I czasami tak już zostaje. Bo tak jest bezpieczniej. Bez wychylania się.
Na szczęście, niektórzy z nas znajdują w sobie moc do zmiany takiego stanu rzeczy, ale zanim rzucisz się na głęboką wodę, dobrze byłoby się zastanowić, co dokładnie sprawia, że nie lubisz swojej pracy. Inaczej, za jakiś czas możesz się zorientować, że nowe zajęcie działa na Ciebie równie zniechęcająco.
A zatem, co dokładnie sprawia, że chcesz zmienić firmę lub stanowisko:
- pracujesz poniżej swoich kompetencji?
- codziennie robisz to samo, nudzisz się, nie widzisz perspektyw rozwoju?
- nie dogadujesz się ze współpracownikami?
- za mało zarabiasz?
- nie odpowiada Ci Twój szef?
- za dużo się od Ciebie wymaga?
Jeśli dobrze zidentyfikujesz źródło problemu, łatwiej Ci będzie znaleźć na niego konkretne rozwiązanie. Zazwyczaj nie jest tak, że absolutnie wszystko w naszej pracy nam nie odpowiada. Czasami nawet jedna rozmowa może poprawić nasze warunki.
Z doświadczenia wiem, że ludzie nie lubią konfrontacji – a taka np. rozmowa o podwyżkę w naszej głowie potrafi urosnąć do problemu niewyobrażalnej skali.
Jeśli masz pewne trudności z podjęciem dyskusji, spróbuj rozważyć za i przeciw. Pomyśl o tym, ile może trwać ta “konfrontacja” i co możesz zyskać, jeśli się na nią zdecydujesz.
Myślę, że dobrze wiesz, że im dłużej będziesz zwlekać ze zmianą aktualnej sytuacji, tym bardziej będzie Cię ona frustrować. Uważasz, że warto jeszcze zwlekać?
Jeżeli masz za sobą podobne dylematy, koniecznie daj znać, jak sobie z nimi poradziłeś/poradziłaś. Podziel się swoją historią, by zainspirować innych, by pokazać, że się da.
Niestety w obecnych czasach większość ludzi notorycznie narzeka na swoją pracę nie podejmując żadnych kroków w kierunku zmiany. Bo łatwiej jest ponarzekac, odbebnic 8 h i mieć wszystko gdzieś.
Czasem mam wrażenie że takim ludzia żyje się łatwiej niż na przykład osobie takiej jak ja, która poszukuje swojej drogi zyciowej.
Co byś poradził Paweł osobie która stara się znaleźć satysfakcjonującą dla siebie pracę ?
Btw jak zwykle artykuł bardzo wartościowy 😉
Poznać siebie, bez tego, ani rusz. To jest o wiele dłuższy proces i o wiele ważniejszy niż może się wydawać. Czym się kierujesz w życiu? Co chcesz osiągnąć, zrobić, co chcesz by było jego naturalną częścią? Jakie są Twoje potrzeby w środowisku pracy? Jakie są Twoje naturalne predyspozycje? Do czego czujesz, że masz ten naturalny dryg, lub dar jakby na to popatrzeć z innej strony?
Odpowiedzieć sobie na te pytania, i wiele podobnych, następnie zacząć szukać takiego środowiska pracy lub je stworzyć (to dopiero jest temat!)
Warto też próbować różnych rzeczy, bo to przecież także bardzo pomaga w lepszym poznaniu i zrozumieniu samego siebie.
Pracowałam w korporacji ponad moje siły nigdy nie wychodziłam punktualnie z pracy, byłam jak zombie… Podałam na twarz a nie mogłam spać… błędne koło. Przypłaciłam to zdrowiem pewnego dnia nie wstałam z łóżka. Okazało się że ciągły stres powodował takie spięcia że wypadły mi dyski … Poszłam na zwolnienie zestresowana z wyrzutami sumienia nadal nie mogłam spać. Zaczęłam dochodzić do siebie po jakiś dwóch miesiącach. Dzisiaj mija 4 miesiąc zwolnienia w pracy powiedzieli że nie mam już do czego wracać i wiecie co ulżyło mi 😁 teraz jestem na etapie pomysłów co zrobić żeby już nigdy nie pracować na etacie. W końcu mam czas żeby myśleć bo wcześniej byłam jak robot… Warto zawalczyć o siebie i swoje zdrowie